Onet.pl opublikował artykuł o naszym mieście. Publikacja nosi tytuł: "Jak jest wypadek, to na pewno Czech, bo jechał do Biedronki na promocję". Życie w Bogatyni. O Bogatyni opowiadają mieszkańcy.

– Mówi się, że Bogatynia to koniec świata, a dla mnie to początek Europy – mówi dla onet.pl Marzena Pilszak, która mieszka tu od dziecka.  Tymi słowami zaczyna się obszerna opowieść o Bogatyni. Jest o piwie w barze Alaska, Czechach w Biedronkach, najlepszym placku po węgiersku, kominach Elektrowni Turów na horyzoncie i niewykorzystanym potencjale domów przysłupowych. czyli tak się żyje w Bogatyni.

Bogatynia jest jedną z najbogatszych gmin w Polsce – w raporcie Ministerstwa Finansów na 2477 gmin zajmuje 20. miejsce. Tego jednak w mieście nie widać - możemy przeczytać w artykule.

Onet podaje, że domy przysłupowe mogłyby być wizytówką Bogatyni i rozsławić ją na pół Europy. Tymczasem mieszkańcy mówią, że w mieście nie ma nawet gdzie kupić pocztówki czy magnesu.

Są również historie zakupowe z naszymi południowymi sąsiadami w roli głównej. – Znajomy poszedł do marketu, bo go żona wysłała po kurczaka na rosół, a tam Czech miał cały wózek kurczaków. Na półce już nie było – opowiada mieszkaniec Bogatyni o tym, jak zakupy Czesi w Bogatyni robią zakupy.

Cały artykuł dostępny pod linkiem: "Jak jest wypadek, to na pewno Czech, bo jechał do Biedronki na promocję". Życie w Bogatyni.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.